Czas czytania: 4 min
Neonica: Jaki był początek Twojej przygody ze sztuką? Co sprawiło, że poświęciłeś się tej dziedzinie?
Karolina Hałatek: Pierwsze kontakty ze sztuką miałam już w domu rodzinnym. Będąc dzieckiem, zamiast przedszkola mama zapisała mnie na zajęcia plastyczne. Te kontynuowałam, aż do początku studiów artystycznych. Tata był członkiem Związku Polskich Artystów Fotografów. Odkąd pamiętam, często chodziłam z rodzicami na wernisaże fotografii i pokazy slajdów. Podczas wakacji odwiedzaliśmy zabytkowe kościoły, muzea prezentujące sztukę dawną i współczesną. Również mój dziadek kręcił filmy na taśmie Super-8, które oglądaliśmy wspólnie na rodzinnych spotkaniach. Kreatywne środowisko było dla mnie naturalne. Już od najmłodszych lat miałam przekonanie, że moja droga będzie związana w jedną z dyscyplin artystycznych.
N: Urodziłaś i od najmłodszych lat wychowywałaś się w Łodzi. Jak to miasto wpływa na Ciebie jako artystę? Czy masz swoje ulubione miejsca w Łodzi, które były lub nadal są dla Ciebie źródłem inspiracji?
KH: Łódź to moje rodzinne miasto i mój stosunek do niego jest niejednoznaczny. Lubię aurę autentyczności Łodzi. Jej szczególną awangardową historię, która jest kontynuowana przez wiele niezależnych i artystycznych inicjatyw. Podoba mi się fakt, że Łódź nie jest typową destynacją turystyczną. Jej urok tkwi w organicznym współistnieniu dziedzictwa przemysłu włókienniczego, filmowego i ogromnego obszaru XIX-wiecznej architektury. Niektóre ulice wyglądają jak gotowa scenografia filmowa. Bardziej niż konkretna lokalizacja rezonuje we mnie unikatowa atmosfera miasta.
N: Ukończyłaś prestiżowe uczelnie i akademie sztuki – w jakim stopniu i czy w ogóle w toku nauczania poruszane są tematy wykorzystania sztucznego światła w sztuce?
KH: Celowo wybrałam uczelnie, na których wiedziałam, że będę mogła rozwijać swoje zainteresowanie światłem. Na londyńskim Wimbledon College of Art uczyłam się oświetlenia scenicznego od wykładowcy, który pracował z Pink Floyd. Następnie na Uniwersytecie Artystycznym w Berlinie uczęszczałam na warsztaty prowadzone przez Olafura Eliassona. Na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie studiowałam na Wydziale Sztuki Mediów. Tam mogłam swobodnie rozwijać swoje zainteresowania dotyczące światła i instalacji przestrzennych. Finalnie światło jest tylko narzędziem. Sztuka w swojej istocie koncentruje się bardziej na tworzeniu idei i dopasowaniu odpowiednich narzędzi.
N: Jak opisałabyś swój proces twórczy? Regularna, codzienna praca, czy rzucenie się w wir twórczej pracy pod wpływem nagłej inspiracji?
KH: Mój proces twórczy jest wielowymiarowy i nieprzewidywalny, jednocześnie wymagający konsekwentnej pracy. Zazwyczaj koncepcja nowej instalacji bądź obiektu długo we mnie dojrzewa. Rozważam, czy jest właściwa, czy odpowiednia do kontekstu wystawy. Na bardzo wczesnym etapie każdy z pomysłów musi przejść weryfikację możliwości jego zrealizowania. Wiele różnych czynników, takich jak czas realizacji, budżet, warunki pogodowe, czas trwania wystawy, stwarzają ramy dla konkretnego pomysłu. Ocena techniczna jest w stanie bardzo mocno zmienić pierwotną koncepcję. Znajdowanie rozwiązań technicznych czasami przypomina prototypownie nowego sprzętu. Musi on łączyć w sobie zarówno estetykę, jak i funkcjonalność.
N: Jakie wartości i myśli chcesz przekazać poprzez swoje prace?
KH: Najbardziej interesują mnie doświadczenia z pogranicza transcendencji, podczas których odbiorca ma warunki do poznania siebie na głębszym poziomie. Dlatego stwarzam miejsca specjalnie dedykowane wyciszeniu, kontemplacji i świetlistej deprywacji sensorycznej, która ma na celu przekierowanie uwagi do wewnątrz. Chcę, aby odbiorca stracił orientację w przestrzeni w celu poznania jej na nowo, by był w pełni zaangażowany, w pełni obecny, tu i teraz.
N: Skąd pomysł na wykorzystanie w Twoich pracach nowoczesnych źródeł światła?
KH: Odkąd pamiętam, światło było przedmiotem mojej fascynacji. Zawsze byłam wrażliwa na atmosferę, którą tworzy, jakby światło było samoistnym kreatorem przestrzeni. Kiedy poznawałam historię sztuki, byłam poruszona faktem, że istnieją artyści, którzy poświęcili całą swoją praktykę twórczą tylko materii światła. Idea pracy w obszarze tego medium wydawała mi się dostojna i czysta. Temat światła jako subtelnej materii stanowił dla mnie esencję sztuki. Krok po kroku zaczęłam eksperymentować z różnymi źródłami światła, które były w zasięgu moich technicznych możliwości. Stopniowo zaczęłam poznawać ich ograniczenia i potencjał.
N: Czy Twoje prace z wykorzystaniem światła LED są jedyną formą komunikacji? Może w swoich instalacjach wykorzystujesz inne formy?
KH: Używam taśm LED, świetlówek, bądź materiałów błyszczących takich jak mosiądz, czy szkło. Każdy projekt zaczynam od koncepcji, a następnie dopasowuję odpowiednie materiały, które najlepiej ją odzwierciedlą. Mogłabym powiedzieć, że w związku z tym jestem bardziej artystką konceptualną niż minimalistką. Myślę, że najważniejszy jest umiejętny sposób przeniesienia niewidzialnych poruszeń i niewypowiedzianych przeżyć na płaszczyznę wizualną.
N: Co sprawia Ci najwięcej satysfakcji w Twojej pracy, a co jest źródłem trudności dla Ciebie jako artystki?
KH: Największą satysfakcję sprawia mi obserwowanie reakcji widzów podczas wystawy. Zazwyczaj osoby, które wchodzą w interakcję z moimi pracami myślą, że jestem widzem tak samo, jak oni. Mam wtedy możliwość zobaczenia ich naturalnych i spontanicznych reakcji. Wyjątkowy jest dla mnie również proces przeniesienia wizji artystycznej do obiektywnej rzeczywistości. Moment materializacji pomysłu jest dla mnie niewątpliwie fascynujący. Trudność sprawia mi życiowa niestabilność i ryzyko związane z nowymi produkcjami. Czasami te czynniki potrafią generować duży stres, dlatego wymagają ode mnie samodyscypliny i determinacji.
N: Co uważasz za swój największy sukces?
KH: Moim sukcesem jest możliwość kontynuowania pracy nad nowymi projektami. To także znajdowanie siły, by mierzyć się z niestabilnością pracy twórczej.
N: Który artysta inspiruje Cię najbardziej?
KH: Wielu artystów mnie inspiruje i wciąż odkrywam wybitne dzieła sztuki z różnych okresów historii. Jednak największy wpływ mieli na mnie duńsko-islandzki artysta Olafur Eliasson oraz Amerykanin James Turrell.
N: Jak trafiłaś na firmę Neonica – czy był to świadomy wybór, czy może kontakt oparty na czyjejś rekomendacji?
KH: Firmę Neonica poznałam podczas mojego projektu „Terminal”, nad którym pracowałam dla Ascents Light Art Festival w Stuttgarcie. Mój niemiecki kurator zasugerował mi skontaktowanie się z Neonica. Sprawdziliśmy dokładnie parametry dostępnych taśm LED i okazało się, że pasują one do wymagań technicznych mojego projektu. W związku z tym zdecydowaliśmy się na współpracę z firmą, która zakończyła się powodzeniem.
N: Jakie masz doświadczenia dotyczące współpracy z Neonica Polska? Czy otrzymałeś odpowiednie wsparcie w postaci doradztwa?
KH: W ostatnich latach zrealizowałam kilka projektów z wykorzystaniem taśm LED produkowanych przez Neonica. Za każdym razem miałam inne potrzeby techniczne wynikające ze specyfiki danego projektu. Neonica zawsze pozytywnie odpowiadała na moje potrzeby. Pracownicy pomagali mi dopasować odpowiednie taśmy LED i zwracali uwagę na szczegóły dotyczące poszczególnych zamówień. A te często potrafiły ulegać nagłym zmianom. Sukces mojego projektu zależy od powodzenia każdego małego etapu produkcji. Od stworzenia odpowiedniego zamówienia, terminowości, poprzez jakość produktu i dobrą komunikację z dostawcami. W przypadku współpracy z Neonica wszystko układało się dobrze i dlatego wiem, że w przyszłości mogę polegać na tej firmie.
N: Jak narodził się pomysł na taką instalację jak „Beacon”? Czy pojawia się jako obraz w głowie, czy jest to ścieżka projektowania, dedukcji, kalkulacji?
KH: Pomysł na instalację „Beacon” powstał pod wpływem modlitwy, podczas której miałam wrażenie, że przenika mnie Duch napływający z góry. Miałam poczucie, jakby utworzył się nade mną kanał prowadzący do nieba. Jestem świadoma, że moje doświadczenie miało charakter subiektywny. Tworząc “Beacon”, chciałam stworzyć warunki przybliżające odczucie towarzyszące mi w trakcie tego doświadczenia.
N: Czy planowałeś stworzyć największą konstrukcję LED na świecie?
KH: Moim celem było stworzenie dzieła, które sprawi radość ludziom, a nie pobicie Światowego Rekord Guinnessa. Jest to dla mnie ogromne zaskoczenie.
N: Czy podczas tworzenia instalacji „Beacon” lub innych form komunikacji napotkałeś trudności techniczne związane z taśmami LED? Jeśli tak, jakie one są?
KH: Podczas produkcji instalacji „Beacon” spotkałem się z wieloma trudnościami i ograniczeniami. Musiałam sprostać wyzwaniom związanymi z logistyką, terminowością, budową betonowego fundamentu, a w finalnej fazie montażem elementów. Instalowanie 252 taśm LED, było dość prostym etapem. Sześcioosobowej ekipie technicznej zajął dwa pełne dni. Trudność polegała na tym, że zasilanie taśm LED było możliwe dopiero na kilka dni przed otwarciem festiwalu. Dodatkowo system wentylacyjny musiał działać poprawnie bez możliwości ewentualnej modyfikacji fundamentu. Na szczęście pod nadzorem wyspecjalizowanych arabskich elektryków wszystko przebiegło pomyślnie.
N: Wiemy, że praca „Beacon” została bardzo pozytywnie odebrana. Czy możesz podzielić się z nami wrażeniami z wizyty na wystawie w Rijadzie?
KH: Reakcja publiczności była wyjątkowo pozytywna. Ludzie czekali w kolejce pół godziny tylko po to, by wejść do instalacji na 15 sekund.Poszczególni widzowie wydawali się być głęboko poruszeni doświadczeniem wygenerowanym przez “Beacon” i ze wzruszeniem dziękowali mi za stworzenie tej pracy. Jedna z osób odwiedzających wystawę powiedziała, że wcześniej musiała specjalnie wyjeżdżać za granicę, by zobaczyć instalacje artystyczne takie jak “Beacon”. Dla tej osoby był to moment przełomowy. W tym roku po raz pierwszy w historii Arabii Saudyjskiej festiwal Noor Riyadh umożliwił lokalnej publiczności poznanie interaktywnej sztuki współczesnej, tworzonej przez artystów z całego świata.
N: Jakie są Twoje plany na przyszłość? Jakieś nowe pomysły, koncepcje?
KH: Aktualnie pracuję nad kilkoma koncepcjami. Wierzę, że zostaną sfinalizowane jesienią tego roku i w przyszłym roku. Jeśli chodzi o najbliższe plany, to już w lipcu moja instalacja „Spot” zostanie pokazana wraz z pracami Wendy Red Star i fotografiami Gregory Crewdsona. Wystawa organizowana jest przez Tinworks Art w Bozeman w stanie Montana, w Stanach Zjednoczonych i potrwa do 13 sierpnia 2021 roku.
N: Czy planujesz nadal korzystać z oświetlenia LED?
KH: Tak, w swoich przyszłych projektach z pewnością będę wykorzystywać oświetlenie LED. Zależy mi na innowacyjnych produktach wykorzystujących tą technologię. Nowe rozwiązania techniczne dałyby mi więcej możliwości wizualnych przy realizacji kolejnych koncepcji artystycznych.
N: Jakie są Twoje inne zainteresowania poza szeroko pojętą sztuką?
KH: Sztuka wynika z życia i trudno oddzielić ją od innych dziedzin. Jeśli jednak miałabym sklasyfikować moje zainteresowania, to zdecydowanie wskazałabym na religię, historię kultury, nauki społeczne. Lubię poznawać historie ludzi, którzy przeżyli ekstremalne sytuacje, zmienili życiową postawę albo pogłębili spojrzenie na świat. Przez ostatnich kilka lat pasjonowały mnie badania naukowe poświęcone zjawisku doświadczenia śmierci klinicznej, któremu dedykowałam realizację projektu „Terminal”.
N: Jakie nowe wyzwania stoją przed sztuką we współczesnym świecie? Jaka jest rola artysty we współczesnym świecie?
KH: To złożone pytanie. Zdecydowanie nowe technologie wpływają w bardzo znaczący sposób na to, jak żyjemy i postrzegamy sztukę. Ogromnym wyzwaniem, przed jakim staje każdy współczesny artysta, jest zachowanie własnej tożsamości. Zaproponowanie odbiorcom doświadczenia wyjątkowego jakościowo. Jako osoba, która dorastała bez smartfona, mam przekonanie, że ekran laptopa czy telefonu nigdy nie zastąpi bogactwa wielowymiarowej rzeczywistości. Artyści mogą swobodnie korzystać z nowych dostępnych środków wyrazu, jednak tworzenie nie jest możliwe w chaosie informacyjnym. Medialna presja, jak i nadmiar wirtualnych bodźców mogą zablokować kreatywne impulsy i zdolność do samodzielnego myślenia. Uważam, że ważne jest, aby artyści byli w swoim przekazie autentyczni, podążali za swoją unikalną wrażliwością i intuicją.
N: Co mogłabyś poradzić początkującym twórcom podobnych prac lub jaka była najlepsza rada otrzymana jako artysta?
KH: Dziś młodym twórcom radziłabym, aby byli uważni na to, co ich najbardziej porusza, by pielęgnowali swoją wrażliwość niezależnie od trendów.
Karolina Hałatek tworzy instalacje site-specific, obiekty, fotografie, rysunki i wideo. Koncentruje się na badaniu relacji pomiędzy sferą wizualną i metafizyczną. Głównym przedmiotem twórczości artystki jest światło. Jej prace mają charakter immersyjny i interaktywny, kierując uwagę na doświadczenie. Hałatek realizuje niezwykle zdyscyplinowane i interdyscyplinarne projekty na pograniczu architektury, designu i technologii. Współpracuje z inżynierami mechaniki precyzyjnej, jak i fizykami teoretycznymi. Karolina Hałatek jest absolwentką University of the Arts London, Wydziału Design for Performance. Studiowała również na Wydziale Sztuki Mediów Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, który ukończyła z wyróżnieniem. Studiowała także na Wydziale Sztuk Pięknych Universität der Künste w Berlinie, gdzie uczestniczyła w warsztatach w Institut für Raumexperimente pod kierunkiem Olafura Eliassona. Jest laureatką stypendium artystycznego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przebywała na rezydencji artystycznej Acme Studios w Londynie, organizowanej we współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza. Była rezydentką Akademie Schloss Solitude w Stuttgarcie, CEC Artslink w Nowym Jorku i A4 Art Museum w Chengdu, w Chinach. Prace Karoliny Hałatek były pokazywane w Europie, USA, Azji i na Bliskim Wschodzie. Brała udział w MONA FOMA Festival pod patronatem Museum of Old and New Art w Tasmanii, podczas którego jej praca wideo pt. Scanner Room została wyemitowana w przestrzeń kosmiczną. W 2021 jej instalacja "Beacon" pobiła Rekord Guinnessa w kategorii największej konstrukcji LED na świecie.
Strona internetowa: www.karolinahalatek.com